http://serwisy.gazetaprawna.pl/edukacja/artykuly/1016450,men-zmienia-podstawy-programowe.html
Ekspresowe podstawy, podręczniki na kolanie
Chaos – jednym słowem określa rzeczniczka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. Najpierw nowe sieci szkół, potem nowe podstawy programowe, a na koniec nowe podręczniki. Wszystko pod ogromną presją czasu, z pospiesznymi konsultacjami, na kolanie. A wiadomo, że pośpiech nie sprzyja jakości.
Niestaranny, chaotyczny i niedopracowany – tak naukowcy z PAN ocenili projekt rozporządzenia w sprawie podstaw programowych, który jako element prawnej regulacji ogólnokrajowej źle świadczy o stanie polskiej edukacji. „Pod względem merytorycznym najbardziej niepokoi pozorowanie zmiany modelu kształcenia, umacnianie tradycyjnego nauczania opartego na programocentryzmie i kierowniczej roli nauczyciela oraz nacisk na kształtowanie u uczniów cech silnie powiązanych z postawą podporzadkowania władzy, orientacją na przeszłość, a osłabianiu uczniowskiej wolności, decyzyjności i tworzenia osobistego sytemu wartości”.
Jednak już od listopada na bazie wstępnych pomysłów MEN wydawcy edukacyjni przygotowują podręczniki do nie ogłoszonych jeszcze podstaw. Dokumenty projektów resort przekazał wcześniej wydawnictwom, by te mogły zdążyć z przygotowaniem oferty do czerwca. To był warunek, który postawili wydawcy, by mogli zdążyć na czas. Sami pracownicy MEN w trakcie prac sugerowali, że na wielkie zmiany po konsultacjach nie należy oczekiwać. Krytykowane przed 3 laty przez wydawców tempo wprowadzania rządowego Naszego elementarza można z dzisiejszej perspektywy określić żółwim. Wtedy zmieniano jeden podręcznik, dziś zmienia się ich kilkanaście.
Jednocześnie minister Zalewska jako poważne wyzwanie zapowiedziała przeszkolenie do końca czerwca ok. 100 tys. nauczycieli w związku z wprowadzeniem nowych podstaw programowych.
Zarzutów do ekspresowych zmian jest sporo. Więcej przeczytasz na portalu Gazeta Prawna: